Walory krajobrazowe
Wzgórz Włodzickich, nie da się przecenić, są jedyne w swoim rodzaju. Kiedy je zobaczysz, możesz się w nich zakochać na zawsze i tu pozostać, aby podziwiać jej piękno,tak jak pisarka
Olga Tokarczuk, laureata literackiej nagrody Nobla. Olga Tokarczuk
na swoje pisarskie gniazdo i swój drugi
dom, wybrała malowniczy
Krajanów, w gminie Nowa Ruda w Wzgórzach Włodzickich.
,,Mam wrażenie, że jestem uprzywilejowana mieszkając w
Krajanowie''.
Wójt
gminy Nowa Ruda Adrianna Mierzejewska, mówi o pani Oldze:
sympatyczna, otwarta, kobieca, serdeczna - tak mogę o niej
powiedzieć, mimo że jest wielką pisarką, potrafi pięknie bawić się na wiejskich
festynach. W podobnym tonie o noblistce wypowiada się również
sołtys Krajanowa, pani Wioletta Wojtoń : ,,Olga Tokarczuk we wsi mieszka od 26
lat, zawsze jak były jakieś inicjatywy,imprezy,to się angażowała.Była aktywna,
pomocna,otwarta i ludzka.Przede wszystkim nie wybijająca się tym, że jest pisarką.Zwykła
osoba i nasz człowiek. I tak samo traktowała nas
wszystkich''. Poniżej film - z spotkania autorki z Alicją Resich-Modlińską, z okazji premiery jej
książki „Moment niedźwiedzia''.
Krajobrazy Krajanowa i noworudzkiej gminy, zachwycają każdego kto odwiedzi te tereny – ,,Mnie też inspiruje historia tej ziemi, niezwykły klimat, wysokość horyzontu, który sprawia, że tutaj jest trochę tak jakby było to miejsce dziwne, nawiedzone'' – mówi pisarka Olga Tokarczuk. Choć obecnie częściej mieszka we Wrocławiu, w mieszkaniu położonym na najwyższym piętrze,poniemieckiej willi - to krajobraz Gór Sowich i Wzgórz Włodzickich, ich magia, moim zdaniem gwarantuje
- że główną rezydencją pisarki, jest i będzie malowniczy Krajanów.
Wcześniej też mówiła pani Olga, że właśnie tutaj, chce się zestarzeć razem ze swoim drugim mężem Piotrem
Krajanów -
jesienny pejzaż, tuż obok domu pani Olgi.
Poniżej
tekst fragmentu, powieści Olgi Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych”
gdzie ciekawie opisuję okolice, utożsamiane z Krajanowiem
i gminą Nowa Ruda. Bliskie i znane są mi te tereny,od
ponad pół wieku na pieszo i rowerem przemierzam te wzgórza.
Pamiętam
z dzieciństwa mokre skarpetki i buty, od włażenia w głęboki
śnieg, po wzgórzach i pagórach i zimę, która zaczynała się
w listopadzie, a kończyła się w marcu-kwietniu.
„Nie ma się co dziwić ludziom, którzy opuszczają Płaskowyż zimą. Trudno jest tu mieszkać od października do kwietnia, wiem coś o tym. Co roku spada tutaj wielki śnieg, a wiatr starannie rzeźbi z niego zaspy i diuny. Ostatnie zmiany klimatyczne ociepliły wszystko, tylko nie nasz Płaskowyż . A wręcz przeciwnie, zwłaszcza w lutym, śniegi są większe i dłużej leżą. Mróz kilka razy w ciągu zimy dochodzi do dwudziestu stopni, a zima kończy się na dobre w kwietniu…Zima pięknie otula wszystko białą watą, skraca maksymalnie dzień, tak że gdy się nieopatrznie zasiedzi w nocy, można się obudzić w Mroku popołudnia następnego dnia, co przyznam szczerze - zdarza mi się coraz częściej od zeszłego roku. Niebo wisi tu nad nami ciemne i niskie, jak brudny ekran, na którym rozgrywają się nieposkromione batalie chmur. Po to są nasze domy - żeby chronić nas przed tym niebem, inaczej przeniknęłoby do samego wnętrz naszych ciał, gdzie podobna małej szklanej kulce, tkwi nasza Dusza. Jeżeli coś takiego w ogóle istnieje…”
„Prowadź
swój pług przez kości umarłych” to powieść,która posłużyła
czy też zainspirowała w jakimś stopniu, panią Olgę i
Agnieszkę, do stworzenia filmu. Scenariusz do tego filmu, to
wspólne dzieło Olgi Tokarczuk i reżysera filmu Agnieszki
Holland, aczkolwiek moim zdaniem decydujący wpływ na kręgosłup
scenariusza i kształt filmu, miała Agnieszka Holland. Światowa
premiera filmu
„Pokot”,odbyła się nie w stolicy czy we Wrocławiu,
ale lokalnym noworudzkim kinie. Film został nakręcony w gminie
Nowa Ruda,w tutejszej szkole, barze,komisariacie policji i w
wielu innych miejscach Kotliny Kłodzkiej, dlatego wielu jego
mieszkańców zagrało w filmie,albo zna kogoś, kto w nim grał.
Wybór miejsca kręcenia zdjęć do filmu, nie był taki
oczywisty ale dzięki O.Tokarczuk, Kotlina Kłodzka wygrała.
Ten film ma różne opinie, ale warto go zobaczyć, choćby
dlatego aby zobaczyć piękne tereny okolic Krajanowa, gminy
Nowa Ruda i całej Kotliny Kłodzkiej.
Pani
Olga, postanowiła podzielić się tym miejscem z przyjaciółmi
i wszystkimi, którzy cenią sobie literaturę. Cztery lata temu,
w 2015 roku, Olga Tokarczuk założyła stowarzyszenie „Góry Babel” i zorganizowała festiwal
„Góry Literatury” w gminie Nowa Ruda.Od pierwszej edycji, w 2015 roku,festiwal organizuje niewielka grupa mieszkańców Nowej Rudy i okolic.Kuratorem wydarzenia jest
O.Tokarczuk, a spiritus movens, Beata Kłossowska-Tyszka.Zrzeszeni w Stowarzyszeniu Kulturalnym Góry Babel, organizatorzy wydarzenia robią, co mogą, aby mieszkańcy gminy i miasta Nowa Ruda,mogli poznać czołowych pisarzy z kraju i zagranicy, a goście festiwalowi – aby czuli się tu jak u siebie w domu. Impreza z roku na rok się rozrasta, ale wciąż stara utrzymać się swój pierwotny, kameralny charakter.
Jak podkreśla O.Tokarczuk: ,,Festiwal ,,Góra Literatury'' -
jest jednym z najdłużej trwających letnich festiwali w Polsce.
Jest to osiem dni pełnych bardzo bogatej oferty kulturalnej. Mamy
spotkania autorskie z pisarzami i pisarkami, mamy warsztaty
literackie i filmowe. Liczne spotkania autorskie i warsztaty, odbędą się zarówno w plenerze,
a także w Zamku Książ, Zamku Sarny i w Górach Sowich -
schronisku Orzeł w Sokolcu.''
,,Trzeba by było przedzierać się porośniętymi zboczami, zdobywać szczyty i zaraz je porzucać na rzecz dolin. Z jakichś względów miasta lubią
doliny, zbocza górskie pozostawiają cmentarzom. Nigdzie zmarli nie mają tak pięknych widoków jak w Wałbrzychu i Nowej Rudzie.''
(Fragment „Dwunastu obrazków z Wałbrzycha, Nowej Rudy i okolic” Olgi
Tokarczuk).
Na początek z literatury Olgi Tokarczuk, polecam do
przeczytania ,,Dom dzienny, dom nocny''(1998r). Moim
zdaniem prawdziwe dzieło literackie a ogniwem łączącym treść
powieści, jest miejsce akcji: gmina Nowa Ruda. Dom dzienny, dom nocny" jest zbiorem, krótkich szkiców - opowiadań. Każdy
rozdzialik czy historia w powieści, łączy się z okolicami Nowej Rudy.
Poniżej przeczytamy, często wybierany z powieści, fragment o Nowej Rudzie. Został napisany w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Obecnie miasteczko z tamtego klimatu, w zasadzie nic nie straciło (może stratą i to zależy dla kogo..., są zamknięte kopalnie węgla) ale też widać pewne zmiany - miasteczko.... a nie wieś, jak piszą niektóre ogólnopolskie media, jest obecnie z pewnością piękniejsze. Tak trafnie oddanie klimatu miasteczka, jego unikalnego położenia i złożonej historii, w treści powieści, jest wyjątkowo zręczne ale też ukazuje, że autorka jest z krwi i kości związana z tym kawałkiem Sudetów i jest to jej - mała
ojczyzna.
"Miasto fryzjerów, sklepów z używaną odzieżą, mężczyzn o powiekach wymalowanych węglowym pyłem. Miasto w dolinach, na zboczach i na szczytach. Miasto budynków z czerwonej cegły, eliptycznych rond, krzywych skrzyżowań, objazdów, które prowadzą do centrum, rynków, które są na peryferiach, schodów, których początek i koniec tkwią na tym samym poziomie, zakrętów prostujących drogi, rozwidleń, z których lewy wiedzie na prawo, a prawy na lewo. Miasto najkrótszego lata, śniegu, nigdy nie stopionego do końca Miasto-okruch. Miasto śląskie, pruskie, czeskie, austro-węgierskie i polskie. Miasto-peryferie".
Krajanów
położony w gminie Nowa Ruda, to bardzo stara
wieś, wzmiankowana już w 1353 r., położona w masywie Gór
Suchych i Wzgórz Włodzickich w górnym biegu Marcowskiego
Potoku. Specyficzne położenie Krajanowa i odległość
od głównych szlaków komunikacyjnych, przez wieki uchroniły
wieś od klęsk i częstych w tym czasie wojen. Wraz z rozwojem
przemysłu mieszkańcy dawnego Krajanowa migrowali za
pracą, do większych miejscowości.
Krajanów -
widok który z pewnością, nie jeden raz podziwia O.Tokarczuk.
Krajanów ma zabudowę rozproszoną w kotlinie na granicy Gór Suchych od zachodu i Wzgórz Włodzickich od
wschodu. Gdzieniegdzie, gównie na wierzchołkach i szczytowych
grzbietach wzgórz otaczających wieś, porastają świerkowe
lasy. Poniżej położone są łąki, przeważnie żółte, jedynie na wiosnę są zielone. Otaczających
wieś wzgórza, to idealne punkty widokowe, roztacza z nich, piękna panorama Gór Suchych, Wałbrzyskich
i Sowich.
Widok
na Włodzicką Górę - od strony Krajanowa.
Dworki,
Krajanów i Sokolica, to wsie rozciągające i przyklejone do szosy
z Świerk do Nowej Rudy i koryta górskiego potoku. Krajanów obecnie sprawia wrażenie ubogie, ale ich mieszkańcy, już
nie koniecznie. Wieś Krajanów i Włodzickie Wzgórza, to malownicze
miejsca na końcu świata, gdzie
autentycznie diabeł mówi dobranoc. Tędy przebiega również,
granica z Czechami,
dawniej historyczna granica Prus i Austro-Wegier, a po I wojnie
- Niemiec z Czechosłowacją. Wzdłuż granicy polsko-czeskiej,
przebiega zielony szlak turystyczny pieszy.
Znaczącym
zabytkiem
Krajanowa jest Kościółek św. Jerzego. Powstał
w XVI w., na miejscu starszego. Skromna budowla, kryje w swoim
wnętrzu barokowe wyposażenie (ołtarze, chrzcielnica, ambona,
udekorowana postaciami ewangelistów). W kościele znajduje się
ołtarz Czternastu Świętych Wspomożycieli, których kult był
bardzo popularny na Ziemi Kłodzkiej i pochodząca z XV wieku,
gotycka figura Madonny. W latach 2014-2015 w kościele zostało
wymienione na nowiutkie, całe pokrycie dachu kościoła i
zainstalowano system alarmowy.
W
przykościelnym murze, znajdziemy stare nagrobki, na uwagę zasługuje
nagrobek z nazwiskami górników, którzy zginęli w katastrofie
górniczej w kopalni Rubengrube w Nowej Rudzie - obecnie
Muzeum Górnictwa.
W Krajanowie i okolicy, każdy kamień czy pędź ziemi ,czy wzgórze, ma swoja historie, choć nie widać tu gwaru a widok człowieka jest rzadkością, to ziemia tutaj przemawia do wyobraźni każdego, kto podąża tędy choćby na krótką chwile. Ale aby się o tym przekonać, proponuje wybrać się, na wycieczkę np. zielonym szlakiem turystycznym z Nowej Rudy na Górę Włodzicką.Przy planowaniu wycieczki, pomocny będzie - Rowerowy Przewodnik z bardzo dobra mapą tej części Sudetów,w PDFie dostępny-> TUTAJ.
Na początku XX w.,
we wsi były trzy folwarki, szkoła, budynek plebani, karczma i młyn. Krajanów jest też miejscowość graniczną, od czeskiej strony
granicy, przylega ziemia broumovska (ciekawy park krajobrazowy
Broumovsko (CHKO Broumovsko),a od polskiej - ziemia kłodzka,
jeden z najpiękniejszych obszarów w całych Sudetach. Po 1945 r., Krajanów
został zasiedlony przez zwartą grupę górali podhalańskich.
Osadnicy próbowali kultywować na "nowej ziemi" swoje
rdzenne tradycje, jednak z czasem praktyki zanikły, a wieś
ponownie się wyludniła. Mieszkańcy Krajanowa albo
trudnili się rolnictwem albo tak jak przed wojną, pracowali w
zlikwidowanych pod koniec XX wieku, noworudzkich kopalniach.
Krajanów
- owce na wypasie nad Sokolicą
Dawnych
podhalańskich osadnikach z czasów powojennym mało kto pamięta
ale nie trzeba jechać na Podhale aby zobaczyć w Krajanowie,
prawdziwy kierdel i podhalańskiego górala. W Krajanowie
a dokładnie w Koloni Krajanów położonej w Wzgórzach
Włodzickich, mieszka góral z Podhala pan Władek Kęska.Tereny
Wzgórz Włodzickich, bezleśne i rozlegle łąki
idealnie nadają się na wypas owiec, swój kierdel pan Władysław
wypasa na łąkach
w okolicy Krajanowa, Ludwikowic Kłodzkich i
Świerków.
Pan Władysław,jak przystało na podhalańskiego górala wyrabia bryndze podhalańską, miękki ser z owczego mleka i tradycyjne wędzone oscypki.Każdy turysta który sięgnął po ten, oryginalny oscypek górala z Wzgórz Włodzickich,na zawsze zapamięta jego pikantny, słonawy, przesiąknięty dymem smak.Od wielu lat kierdele pana Władysława i innych gospodarzy z Wzgórz Wlodzickich, stanowią nieodłączny element
panoramy Krajanowa i Wzgórz Włodzickich.Mimo swojego położenia w ,,głębokiej prowincji'', wieś Krajanów przetrwała najtrudniejsze powojenne lata i obecnie przeżywa umiarkowany rozwój.
Krajanów
- widok na Janową Chatę i Wzgórza Włodzickie.
W
Krajanowie jeszcze w drugiej połowie lat 70-tych XX wieku, istniał
dworek z pięknym murowanym ogrodzeniem z czerwonej cegły, na
rogu ogrodzenia istniała baszta ( jej ruina istnieje do dzisiaj
) a do pałacyku prowadziła ozdobiona detalami brama
wjazdowa.Obecnie z zespołu dworskiego ostał się jedynie budynek
gospodarczy.Dworek po
wojnie pełnił role świetlicy i szkoły, później był obiektem
kolonijnym jednego z śląskich zakładów.Opuszczony
obiekt w latach siedemdziesiątych, popadał stopniowo w ruinę i
jego los wydawał się przesadzony. Dach pałacyku był pokryty
łupkiem dlatego łatwo pękał i topniał w oczach. Wydawało
się że wybawieniem dla obiektu będzie nowy właściciel - również był
to jeden z dużych śląskich zakładów.
Pałacyk
w Krajanowie na początku XX wieku.
Pałacyk zaplanowano
gruntownie ,,przebudować'' i w tym celu został
zburzony. Historia ma też kilka wersji, w rezultacie końcowym,
zabytkowy pałacyk został zrównany z ziemią. W
Zamku czy pałacyku w Krajanowie mieszkał wybitny
Profesor. Dr. Gerhart Hermann von Schulze-Gävernitz, ur. 25 lipca 1864 r. We Wrocławiu,
zmarł 10 lipca 1943 r. w Krajanowie.
Niemiecki
ekonomista światowego formatu, przez całe swoje życie działał
na rzecz zbliżenia amerykańsko-brytyjsko-niemieckiego (kierownik działu naukowego Instytutu Współpracy Intelektualnej w Lidze Narodów
1926r.). W 1893 roku Gerhart Hermann von Schulze-Gävernitz został mianowany docentem ekonomii na Uniwersytecie we Fryburgu, gdzie był profesorem aż
do przejścia na emeryturę.Nie tuzinkowy człowiek o szerokich
horyzontach, nie z racji urodzenia ale z głównie z pracy
naukowej i akademickiej.
Profesor Gerhart Hermann von Schulze-Gävernitz
z żoną Johanną.
Życiorys
Profesora Gerharta Hermanna von Schulze-Gävernitz i jego dzieci : Ruth von Schulze-Gävernitz i Gero
von Schulze-Gävernitz (tytuł von (szlachecki) został nadany rodzinie, nie za urodzenie
,tylko za mądrość i pracę
dla ludzi) to dobry przykład, na polepszenie
naszego polskiego stereotypu postrzegania Niemców.
Stary
krzyż w Krajanowie.
W
Krajanowie można podziwiać piękne i malownicze
widoki. Portal Sowirower proponuje dwie trasy, obydwie są
wytyczone po zielonych szlakach przebiegających przez Karajanów
- z lewej strony w Górach Suchych i z prawej w
Wzgórzach Włodzickich.
Widok
na Góry Sowie z zielonego szlaku nad Nowa Rudą.
Góry
Suche - Szlak Graniczny. Nad Krajanowem w paśmie
Gór Suchych, przebiega zielony Szlak Graniczny zwany Żelaznym.
Szlak na całej długości nie należy do łatwych i stąd ta
nazwa -Żelazny. Został on wytyczony w 1991 roku wzdłuż
granicy polsko -czeskiej. Prowadzi on od Tłumaczowa,
przez Mieroszów, do Przełęczy Okraj. Na jego
odcinku nad Krajanowem, idąc wzdłuż granicy,
szlak nas prowadzi kulminacyjnymi partiami Włodarza,
Wysokiej, Głowy( tutaj na wschodnim stoku góry,
swój początek bierze Marcowy Potok), Czarnej i
dalej na szczyt Leszczyńca.
Jest to historyczne miejsce, na którym
znajduje się Trójpański Kamień graniczny w
kształcie trójbocznego ostrosłupa na granicy
polsko-czeskiej, który w 1732 roku postawiono na styku
dawnych granic: Czech, Śląska i Hrabstwa Kłodzkiego.
Granica między Śląskiem a Czechami
zaliczana jest do jednej z najstarszych granic w
Europie. W tym też miejscu wzniesiono z piaskowca
pomnik o wysokości 1,65m, na jego trzech stronach
widoczne są herby trzech władców, ich inicjały oraz
rok 1732. Herb z koroną skierowany w kierunku Głuszycy
należał do hrabiego von Hochberg von Fürstenstein;
inicjały C.E. Oznaczają, że był on hrabią bezpośrednio
podległym cesarzowi, M.G.V.H. oznaczają Max Graf
(hrabia) von Hochberg. Na herbie skierowanym w stronę Nowej
Rudy widoczne są trzy hełmy rycerskie, a ze środkowego
wychodzi pięć włóczni z chorągiewkami. inicjały
i.B.V.S. oznaczają Joseph Baron von Stiellfried.
Trzeci herb jest skierowany w stronę Ziemi
Broumovskiej. Widoczne są na niej: laska opacka i
mitra oraz inicjały O.A.B. – Otmar (Zinke), Abt
(opat) von Braunau. Na tej stronie widoczne są też
lata, w których ponownie wymierzano granicę: 1770,
1850, 1922.
Idąc dalej zielonym szlakiem dojdziemy do
Przełęczy pod Czarnochem, w tym miejscu znajduje się
turystyczne przejście graniczne Głuszyca Górna - Janovicki,
zbaczając z szlaku w lewo po około 10 minutach będziemy
w czeskiej miejscowości
turystycznej Janovicki.
Penzion Vyhlídka
- osada Janovičky.
W
Janowickach możemy spróbować kuchni czeskiej a w zimie pojeździć
na nartach zjazdowych (wyciąg orczykowy) i śladowych (trasy
dla narciarzy biegowych).
Narciarski
węzeł Janovičky, oferuje także wieczorną nocną jazdę
na nartach, po dobrze oświetlonych trasach. Amatorzy biegówek
znajdą tu lżejsze i trudniejsze trasy, z turystycznymi trasami
do biegania „po śladach" włącznie. Z Janowiczek
,powracamy do Krajanowa tą sama trasą.
Wycieczka
z Krajanowa na Wzgórza Włodzickie - zielony szlak z Krajanowa
na Góre Włodzicką. Górna część Krajanowa -
Kolonia Krajanów położona jest powyżej Doliny
Marcowego Potoku w paśmie Wzgórz Wlodzickich. Nad kolonią przebiega zielony szlak z Kościelca,
przez Górę Włodzicką, na Wielką Sowę w Górach
Sowich.
Wzgórza
Włodzickie: samotny domek nad Ludwikowicami -
dawniej była tu duża osada.
Wzgórza Włodzickie
od lat przyciągają
turystów, gdyż są rejonem doskonale nadającym się do
uprawiania turystyki pieszej. Wycieczkapo
Wzgórzach Włodzickich zielonym szlakiem z Krajanowa
na szczyt Góry Włodzickiej, przekona do gór każdego
piechura.
Widok
na Gorę Włodzicką od strony Krajanowa i Dworek.
Maszerując wspomnianą trasą odczuwa
sięszczególną
atmosferę, niemal z każdym postawionym krokiem nabezleśnych
szczytach i stokach, możemy podziwiać wspaniałe i rozległe
panoramy Gór Sowich, Gór Suchych, Kotliny Kłodzkiej, a także
Kotliny Broumovskiej i dalej położonych pasm górskich.
Na
zielonym szlaku w Wzgórzach Włodzickich - w tle widoczna Góra
Włodzicka.
Na
zielonym szlaku w upalny dzień, możemy się
zatrzymać i odpocząć w cieniu drzewa czerwonej jarzębiny, których
nie brakuje w pejzażu Włodzickich Wzgórz. Z zielonego szlaku,
z Krajanowa do Świerk, od prawej strony rozpościera się widok
na Góry Sowie, widać stąd Kalenicę (964 m.) i Wielką
Sowę (1015m.), natomiast z
lewej strony możemy podziwiać panoramę Gór Suchych i Kamiennych.
Widok
na Góry Sowie z zielonego szlaku w okolicach Ludwikowicami.
Przez wieki,Niemcy cenili sobie walory widokowe
tej części Sudetów, nie przypadkowo właśnie na Wzgórzach
Włodzickich,zbudowali
cztery okazałe wieże widokowe - pozostałe trzy znajdowały się na Górze Świętej Anny
w Nowej Rudzie, Górze Wszystkich Świętych w
Słupcu oraz na Grodziszczu w Bożkowie.
Widok na Góry
Sowie, z ruin starej wieży widokowej na szczycie Góry Włodzickiej.
Wieża
na Górze Wszystkich Świętych (Kościelcu),
obok wieży czynne było niewielkie schronisko Lucasbaude.
Ruina
wieży
na Włodzickiej Górze, przed odbudowaniem - 2010 r.
Dziewiątego
października 2018 roku, uroczyście otwarto wieżę widokową na Włodzickiej Górze.Nowa wieża stoi na najwyższym wzniesieniu Włodzickich Wzgórz, na wysokości 757 m n.p.m.,. Dawna
niemiecka wieża oddana została do użytku,16 października 1927
roku, zbudowana została z pustaków wykonanych z miejscowego
melafiru, miała 14,6 m wysokości i tyle też wysokości liczy
sobie nowa polska wieża. Wieże odbudowano w ramach projektu „Polsko-czeskiego Szlaku Grzbietowego – część wschodnia”.
Wieża została odbudowana na wzór oryginalnej przy użyciu podobnych materiałów, na platformę widokową prowadzi 50 schodów.
Do wieży można dojść trzema szlakami turystycznymi: czerwonym od wsi Świerki, zielonym od stacji kolejowej Świerki Dolne i niebieskim z Ludwikowic Kłodzkich.
Planując wycieczkę na Górę
Włodzicką, możemy przyjechać pociągiem, wysiadamy na stacji Świerki Dolne i idziemy
mocno pod górę szlakiem zielonym, około kilkadziesiąt minut.
W
Krajanowie, Sokolicy można spotkać bardzo wiele krzyży kamiennych, które znajdują się najczęściej przy drogach, skrzyżowaniach i domach. Niemi świadkowie historii, stoją w wielu miejscach, upamiętniając wydarzenia lub intencje o których dzisiaj prawie nikt już nie pamięta. W Górach Sowich i Wzgórzach Włodzickich, często można natrafić na ruiny dawnych poniemieckich gospodarstw.
W
Krajanowie 16 lipca 2016 roku, podczas drugiej edycji festiwalu
„Góry Literatury”, otwarto szlak literacki „Z domu dziennego do domu nocnego”. Jest to szlak zawierający fragmenty utworów lokalnych autorów
literatury, które znalazły się na tablicach umieszczonych na
szlaku. Przy świetlicy wiejskiej umieszczono tablice z mapą trasy oraz zdjęciami..„Szlak niestety omija dom, który jest bohaterem
„Domu dziennego, domu nocnego”. Widać jednak maleńką osadę Rzędzina, która jest rzeczywistym odpowiednikiem mojego literackiego piętna” – powiedziała
Olga Tokarczuk. podczas otwarcia szlaku.„Pomysł wytyczenia szlaku powstał wiele lat temu lecz trudno było zorganizować ten projekt. To piękna trasa, którą często
chodziłam, kończąc wyprawy w Głuszycy. Jednak dla kogoś, kto nie zna tych okolic, właściwie niedostępna, bo nieoznaczona.
Trasa rozpoczyna się przy miejscowej świetlicy, nieopodal kościoła. Na pierwszej tablicy otwierającej ścieżkę znajduje się cytat z wiersza Karola
Maliszewskiego:„Z każdym tropem ruszać w góry olśnień – z plecakiem wiersza”
Parę metrów dalej za pozostałościami wieży dawnego pałacu widać kolejną tablicę a na niej cytat Olgi Tokarczuk z książki „Domu dziennego, domu nocnego”:„W podróżach trzeba zajmować się sobą, żeby dać sobie radę, patrzeć na siebie i na to, jak pasuje się do świata. Jest się skupionym na sobie, myśli się o sobie, sobą się opiekuje. W podróżach zawsze w końcu natyka się na siebie, jakby się samemu było celem.”– To zachęta do autorefleksji której może służyć również wędrówka – powiedziała
Olga Tokarczuk, podczas odsłonięcia swojej tablicy. Przejście
całej około ośmiokilometrowej trasy, zajmuje około 4 godzin.
Piesza trasa turystyczna
„Szlakiem Teresy Chmury”, która była pierwowzorem bohaterek dwóch książek Olgi Tokarczuk: „Dom dzienny, dom nocny” z 1998 r. i postaci głównej bohaterki powieści „Prowadź swój pług przez kości umarłych” z 2009 r.
Bardzo pomocna mapka trasy
->
Tutaj.
Krajanów
na starej pocztówce.
Sokolica
Sokolica
mała rozproszona wieś na Ziemi Kłodzkiej, położona
bardzo malowniczo w północnej części Wzgórz Włodzickich
w gminie Nowa Ruda. Zabudowania wsi ciągną się na
długości około 1,4 km, na wysokości około 450-560 m. Już w
XIX w., zaczęto wykorzystywać piękno okolicznej przyrody i
wieś zmieniła się w małe letnisko.. Po 1945 r. wieś nie
została w pełni zaludniona. Rozebrano opustoszałe domy,
oddalone od skupisk ludzkich. Istnieje tu wiejska świetlica,
wyremontowana i w pełni wyposażona, obiekt jest
udostępniany wszystkim zainteresowanym, bez względu na to, czy
są mieszkańcami wsi. Odśnieżone drogi, odnowione przystanki
itp. wskazują na zainteresowanie władz gminy. Przez wieś
przebiega Sudecki Szlak Konny, liczy sobie około 360 km,
biegnie na trasie od Lądka Zdrój do Karpacza i zielony
szlak turystyczny z Kościelca na Wielką Sowę, przebiega
on przez najwyższy szczyt Wzgórz Wlodzickich, Góre
Włodzicką (757 m n.p.m.), gdzie znajduje się
kamienna wieża widokowa .
Wzgórza
Włodzickie to
pasmo złożone z kilkunastu niezwykle widokowych wzniesień położonych
w płn.-zach. części Ziemi Kłodzkiej. Z ich, w większości
bezleśnych, szczytów i stoków, rozciąga się
malownicza panorama Gór Sowich, Gór Suchych, Kotliny Kłodzkiej,
a także Kotliny Broumovskiej i dalej położonych pasm górskich.
Wzgórza
Włodzickie - zielony szlak turystyczny ( Kościelec - Wielka
Sowa) - gwarantuje piękne widoki i niezapomniane wrażenia
szczególnie na odcinku Nowa Ruda - Świerki.
Walory
widokowe tych wzgórz doceniono już w ubiegłym stuleciu.
Zainteresowanie krajoznawców mogą przyciągną kaplice
odpustowe, szereg krzyży i kapliczek przydrożnych .
Trasa zielonego szlaku, z Kościelca na Wielką
Sowę, w większości prowadzi polnymi i leśnymi
drogami, przez szczyty Wzgórz Włodzickich i jest
adresowana do wytrawnego turysty-krajoznawcy, zaopatrzonego w
szczegółową mapę topograficzną, niestety oznakowanie na
trasie jest słabo widoczne (dodatkowo jest biały znak z
pomarańczowym kółeczkiem w środku).Z pewnością trud
i czas włożony, w pokonanie tej trasy nie będzie
nadaremny, a wrażenia pozostaną na długo w pamięci każdego
turysty.
Domek
Sokolica3 .
Dla Amatorów rowerowych wycieczek, Wzgórza Włodzickie
i Góry Sowie to wymarzone tereny, obfitujące w piękne
leśne drogi i oznakowane szlaki rowerowe. Sokolica jest
doskonałą bazą wypadową do zwiedzania Kotliny Kłodzkiej
regionu, który obfituje w taką ilość atrakcji, że trudno je
zliczyć. Na początek proponujemy odwiedzić Nową
Rude z ciekawym Muzeum Górnictwa i Kłodzko,
ze słynną średniowiecznątwierdzą obronną.
Podczas
dłuższego pobytu w Sokolicy czy Krajanowie, możemy
zwiedzić najstarsze góry w Polsce - Góry Sowie z
piękną wieżą widokową na szczycie Wielkiej Sowy i tajemnicze
podziemia w Walimiu, Osówce i Jugowicach), dalej w Kotlinie
Kłodzkiej -uzdrowiska: Polanicę Zdrój, Duszniki Zdrój
i Kudowę Zdrój, Park
Narodowy Gór Stołowych, ze słynnym SzczelincemWielkim a po czeskiej stronie, wyjątkowe na skale
światową - Skalne Miasto. Jest to niezwykłe
skupisko formacji skalnych, tajemniczych uliczek z wodospadami,
w jaskiniach i malowniczymi jeziorkami.
Gotycka
Brama w czeskich Górach Stołowych.
Serdecznie
zapraszamy do odwiedzenia Krajanowa i Sokolicy w Wzgórzach
Włodzickich i Górach Suchych - Sudety Środkowe.